środa, 6 lutego 2013

Pchli targ wiadomo gdzie

Uwielbiam pchli targ w Czeczenii. Problem polega na tym, że nie mogę o nim zbyt wiele pisać, bo google kierują po słowach kluczowych na nieogar wszystkich poszukujących informacji o tym zjawisku.
Ale gdyby ktoś z przypadkowo odwiedzających nie wiedział:
pchli targ odbywa się co niedzielę, nawet jeśli jest trochę świąteczna, na terenie giełdy warzywnej w Czeczenii, mieście z jedyną tamą na Wiśle. Wjazd na parking 2 zł (było ostatnio jak pamiętam).


Impreza taka, że mucha nie siada, proszę Państwa :)


Ale się urządził :)


I na koniec... dla ludzi o mocnych nerwach. Czarownice.

Total krejzi.

2 komentarze:

  1. W końcu letarg zakończony i zaczęto pisać!
    Z każdego wpisu się cieszę. I z tego też.

    Wypatrzenie napisu "Mucha nie siada" - bezcenne!

    A nazwa "Czeczenia" JEST myląca (chociaż jak wiadomo niejednemu psu Burek), bo powszechnie
    nazywany tak jest blok na toruńskim
    Rubinkowie, o którym zresztą zrobiłem kiedyś
    przesadnie duży fotoreportaż.

    Uwieczniona czarownica gustownie podkreśla
    niepowtarzalny urok miejsca.
    - Nic tylko gratulować, co niniejszym czynię!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za doping! :)
    Czeczenia jako określenie tego miasta funkcjonuje chyba tylko w moich okolicach i rodzinie.Tatko raczył się tak kiedyś wyrazić i się przyjęło.

    P.S. Mama spróbowała zrobić sama pączki w sobotę. Smaczne były, ale popękały i tłuszcz się kierdził.

    OdpowiedzUsuń