Resztki tego co zostało z Anhalter Bahnhof. Szkodości, ale za to jak ładnie zabezpieczona ruina.
Wejście do Muzeum Techniki. Samolot robi wrażenie.
Widoczek z dachu browaru.
Jest taki jeden pan co goni słupy po Toruniu. Tu w kącie też jeden stał z informacją, co, jak dlaczego. Wynalazca leży zresztą w okolicy, mam zamiar go odwiedzić.
Była taka scena w "Ziemi Obiecanej", takie koło i jeden pan tam wpadł. Przekleństwo dzieciństwa, nawet jak zamknęłam oczy dalej widziałam tą scenę....
Oryginały rzeźb z Anhalter Bahnhof. W Muzeum jest więcej takich zachowanych elementów. Na ruinie postawiono gipsowe kopie, dość udane.
Koko koko, statek spoko :) Kurki wchodzą na jednostkę pływającą z nadbrzeża, tzw. cuda na kiju.
Cmentarz przy Hallesches Tor. A właściwie cmentarze bo to kilka gmin. Istny labirynt, a jaki pouczający.
Entuzjastyczna ruina!
Niemiecki zmysł praktyczny... A zmarli się w grobie przewracają. Tu składowano elementy rusztowań chyba.
U sąsiada piasek do sypania alejek.
Drzewo (pewnie do ognisk dla grabarzy). Dalej były jeszcze drabiny i inne. Czułam się jak w "Lokomotywie": "i pełno ludzi w każdym wagonie, a w jednym krowy, a w drugim konie"...
Rodzina Mendelssohnów. Pokolenie rodziców.
Pokolenie dzieci. Skromnie łącznie z najsłynniejszym. Każdy zabytkowy grób ma tu cegiełkę, widać taką z tyłu i tabliczkę informacyjną. Bardzo słusznie.
Nagrobki rodziny malarza naiwnego. Bardzo słuszne.
Te półdupki to takie konserwatorskie kuriozum. Stelaże nad nimi również. Marta, to z dedykacją dla Ciebie!
Oglądam te kamienne postaci... . Poruszają.
OdpowiedzUsuńNigdy z uwagi na nieuchronność się z nimi wiążącą nie ulegałem fascynacji nekropoliami. Jest jednak takie niecodzienne miejsce, gdzie przeżyłem coś na kształt oświecenia, "że można". - To cmentarz w zamieszkiwanym niegdyś Chełmnie. Też zwiewne anioły płaczące, pucate putta i inne anioły zamyślone. I nagły blask i gorąc z krypty, gdy niespodziewanie około niej się znalazłem... . Tak było - mocne wrażenie.