piątek, 18 czerwca 2010

Uśmiech zza lady...

Kolega wysłał 40 podań o pracę, druga koleżanka tyle samo. Obydwoje obskoczyli wszystkie szkoły w Toruniu i na wsiach okolicznych. Obydwoje zaliczą magisterki na piątki, jego praca pewnie wyjdzie drukiem. Kolega tymczasem planuje pracę na koparce gdzieś na budowie. A co zrobi ona? Ona jest jak bomba z opóźnionym zapłonem (dla pracodawcy), nie daj borze bagienny, zajdzie. I co wtedy? Ona jest i tak na przegranej pozycji, do łopaty jej nie zatrudnią, facet chociaż za fizola porobi.

Głupio mi, że szukanie pracy odkładam na potem. Nikt nie lubi nieprzyjemnych rzeczy, a to będzie nieprzyjemne. Od 3 lat nie pracuję inaczej jak okazjonalnie (korki, komisje i insze). Nieżyciowy kierunek i nieżyciowe zainteresowania, do tego wygląd piętnastolatki. Będzie bolało, trzeba będzie tyłek natrzeć jak przed laniem, które się miało dostać od rodziców. Czy to moja wina, że nie musiałam pracować? Powinnam była mieć gówniane oceny i nie mieć stypendium. Wtedy miałabym bite 5 lat byle jakiego doświadczenia zawodowego i przymierania głodem.

Tymczasem z ponurą satysfakcją widuję znajomą, która kiedyś była wredną babą wobec wszystkich, a w chwili obecnej, obowiązkowo mile uśmiechnięta, pyta uroczo się zza lady: "czy zapakować?".

Bogu dzięki przed dorosłością chroni mnie jeszcze rok licencjatu. Jeśli zaliczę ten. Więc trzymajcie za to kciuki. Wolę nie zapodawać na blogu notek o spojrzeniach na nadgarstki z powodu braku pracy i depresji magistra.

czwartek, 17 czerwca 2010

Jak się jest zdenerwowanym

To można zawsze zrobić sałatkę ^^
1 wędzony kurzy cyc
1 mała kapusta pekińska
1 pucha kukurydzy
szczypiorek (tak ze cztery wąsy)
sos: pół jogurtu naturalnego, łycha majonezu, duuuużo pieprzu
sól i sok z cytryny jak ktoś reflektuje

pociąć, wybełtać, wszamać, mieć dobry humor ;)

sobota, 12 czerwca 2010

(p)Odpowiedź do zagadki.



Cmentarz Garnizonowy, a jaki inny? Nagrobek Haliny z Cieśliewiczów Pamuliny, zm. 1931, jedyny frontem do płotu (od strony policji).


Zdjęcie od Sowy z Cmentarium. Nagrobek Sztumberk-Rychterów, Powązki. Poprzednie zdjęcie było z Ewangelicko-Augsburskiego w Wawie.

No to gdzie mamy taki nagrobek w Toruniu? :)

niedziela, 6 czerwca 2010

Wiersz cmentarny, z dedykacją.

Z dedykacją dla uważających, że ziemia cmentarna jest ziemią niczyją. Proszę mi fragment wykuć na nagrobku, jeśli padnę nad magisterką, bądź się rzucę z mostu przez ten (po)twór (pseudo)naukowy.

Tadeusz Sieraj – „ Ręka Anielska"

Był cmentarz . Nie ma cmentarza –
Tu przyspieszono zmartwychwstanie ciał .-
Tu tylko jeden pozostał grobowiec .-
Bo właśnie tego ten Anioł chciał . –
Co na nim rękę z wieńcem podniósł w niebo

Był cmentarz . Stuletni cmentarz .-
Nie ma cmentarza. Ukradkiem –
Tu przyspieszono zmartwychwstanie ; -
Kto chce niech słowo dołoży ; -
Pozornie .-
Tu życie pokazało swoje „ ja „ , -
Ten właśnie Bar –
Atlantycki ; -
Nie ma w nim dorszy .-

Był cmentarz . Gdzie cmentarz to cmentarz . –
Tu już go nie ma . Nie wszyscy naraz -
W Dolinę Jozafa . –
Anioł . Anioł . Anioł . –
To jego ręka Anielska –
Lubię spojrzeć na nią .-