środa, 26 czerwca 2013

Już niedługo...

 Znów będę w drodze... Niebo, piekło? Będzie codzienność, pomieszanie jednego z drugim.

Kierunek Wschód!


A twierdzy Spandau nie zrobiłam żadnego ładnego zdjęcia, bo zarosła. Trzeba tu wrócić w czasie bezlistnym, ale nie bezlitosnym. 

Dziekuję i mojemu ostatniemu gościowi. Babelsberg w konwencji Buszującego w zbożu i pozowanie na Caspara Friedricha mi się baardzo podobały. 

piątek, 21 czerwca 2013

Bumblebee po poczdamsku. Zagadka


Nie jest to Camaro, więc nie jest to Bumblebee z Transformersów (ofkoz filmowych). Niemniej jednak wzbudził we mnie żywiołowy entuzjazm. 

Dlaczego ten samochód jest nieco inny niż wszystkie? Podpowiadam - nie chodzi o kolor.

Dla zwycięzcy może być uścisk dłoni prezesa i nieśmiertelna sława.

środa, 19 czerwca 2013

Dlaczego nie - Leopold von Ranke i jego grób

Wie es eigentlich gewesen (z ist lub bez zależy jakie opracowanie) napisał był ON ponoć. No i taka historia miała być i będzie. Tylko jak to właściwie było?



To zabawne, jak kończą wielcy tego świata. Niektórzy na cmentarzu, inni na placu zabaw. Jeszcze do innych trzeba się przedzierać przez chaszcze, jak do Hegla i Fichtego. Ale to kiedy indziej. 

Dziękuję moim zacnym gościom za zmuszenie mnie do zwiedzania Berlina. Polubiłam w końcu to miasto :)


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Bez troski i bez głośnie

Fot. by Żona 2. Oddałam aparat bo prowadzałam urocze stadko.


Złapał pac pałaca. Obiektywnie. 


 Chińscy turyści fotografują chiński domek. Jeśli kiedykolwiek zrobię zdjęcie turystyczne tabletem (który niedługo nadziewam się mieć :)) - przypomnijcie i walnijcie tymże w pusty łeb.


Kot krużgankowy turystyczny. 


Trzeba mieć fantazję dziadku! Trzeba mieć fantazję i pieniądze, synku! - rzekł "stary Fryc".


Ziemnioki kartoflami zwane tudzież pyrami. Tym razem w innej odsłonie :)











Bez podpisu a co.

niedziela, 9 czerwca 2013

Kolumnowe mądrości


W objaśnieniach do kolumnowej mozaiki ten pan był podpisany jako "zaraza". Kolega na dole i u góry to inne nieszczęścia nawiedzające Europę i Niemców. 

Poznajecie? :)

środa, 5 czerwca 2013

Trzeba mieć fantazję, dziadku!


Raghupati Raghav Raja Ram
Patita Pavan Sitaram

Sitaram, Sitaram,
Bhaj Pyare Mana Sitaram
Raghupati Raghav Raja Ram
Patita Pavan Sitaram



I tak sypali i sypali i obsypali cały samochód :)




Trzeba mieć fantazję, dziadku! Rzekła odjechana w kosmos kamienica.





Trzeba mieć fantazje i pieniądze, synku! - Odparła willa. 

No takich kolumienek to ja w życiu poza cmentarzem nie widziałam. Kogo stać na kolumienki ze szwedzkiego granitu? Przecież to na oko (spójrzcie, Państwo na witraż nad drzwiami) warte jest kilkadziesiąt tysięcy na obecne pieniądze (złotych, nie euro). Wielkie miasto, wielkie pieniądze, a Nieogar się gubi. 

wtorek, 4 czerwca 2013

"Denk mal an! Nicht Denkmäler"

Coś jakby cytat z mądrości Wolfganga Wippermanna. Średnio składny, ale chyba zrozumiały dla Szanownej Publiczności?

Do pana Wippermanna chodzę o na wykłady. Studenci podsumowują go, że to taki typ starego dziadunia, co sobie gada pod nosem. Mógłby mówić wyraźniej, wówczas może na sali byłoby więcej studentów niż słuchaczy uniwersytetu trzeciego wieku ;) No i śmieje się z własnych dowcipów, ale któż tego nie robi? Lubię te wykłady, bo prowadzący wsadza kij w mrowisko z inspirującą radością w oczach. Emeryci burzą się, że to, co rodzice im opowiadali, że rasy są takie i inne, a jedna ponad nimi, to nieprawda zupełna i że żydówki nie mają nic w poprzek ;)  Wyciągają na wykładzie argumenty rodem z babcinej szafy (pieczołowicie przygotowane, skądś wyczytane, albo przyniesione z domu) i  dziwią się, że dostają od innego emeryta po łapach. Piękne!

Ale o czym innym miało być...
O pomnikach, zabytkach i turystach.

Jak NIE robić pomników i nie urządzać miejsc pamięci. 




Oo paczcie no, jakie ławeczki, to sobie usiądziemy. Ochroniarz nic nie mówi, to siadamy, pijemy, bawimy się. Biegamy pomiędzy kamieniami, robimy głupie zdjęcia.



Urządzamy wieczory, albo raczej weekendy kawalerskie. Reszta panów była bardziej rozebrana. No i obowiązkowo jeden w damskim wdzianku...


Bo we łbie mamy pustkę. Bo i skąd mamy wiedzieć, że te kamyki to nie ławki, ani nie labirynt do zabawy, tylko Pomnik Pomordowanych Żydów Europy. I te kamyki to symboliczne nagrobki lub jak kto woli  symbol 2711 stron Talmudu.  

niedziela, 2 czerwca 2013

Cmentarz ten nasz ostatni... Luisenstädtischer Friedhof, Tempelhof.


Tylko zajawka, bo zimno było nieziemsko i pić się chciało. Chcę tam bardzo wrócić, bo to nie jeden a chyba z pięć cmentarzy. Moje fotki koncentrują się wokół tegoż właśnie. Bardzo ładnie się tam reklamuje akcja zbierania finansów na remont zabytkowych nagrobków: "Ratujmy największe muzeum Berlina!". No coś w tym jest. 







Nagrobek Roberta Stocka, widziałam chyba kiedyś jego ilustrację. Marta, nie ma jej w ksiązki o cmentarzu starym w Łodzi? Gość był specem od telekomuny, a figurę nagrobną stworzył Gerhard Janensch.


Gustav Stresemann, przedstawiać nie trzeba.

Ciekawostka. Nagrobek bogatej fabrykanckiej rodziny, największy na cmentarzu. Kompletnie zarośnięty i prawie zapomniany. Prawie bo...

Bo był wieniec z karteczkami w środku. Nie rozkminiam tego nic a nic, tak samo, jak kładzenia kamyków na chrześcijańskich grobach. We wieńcu były kartki wyrwane z "Tako rzecze Zaratustra". Rozumie ktoś coś z tego?