piątek, 29 października 2010
Kolacja godna królowej
Chlebek pszenny razowy własnej roboty (niestety na drożdżach, bo produkcja własnego zakwasu, niestety, nie udała się).
Powidła ze śliwek węgierek (niby nasze, niby kociewskie, niby niemieckie, a głowę dam, że to wyrób mamy sprzed dwóch lat).
Piwo Nadnoteckie, ciemne.
Zdjęcie jest nieostre. Proszę wybaczyć, światło było do de...- w końcu robiłam zdjęcie kolacji - nie śniadania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piwo całkiem niezłe, już puste? Zatem wiem, dlaczego zdjęcie jest nieostre;)
OdpowiedzUsuń