czwartek, 7 października 2010

Jak padam na twarz to... Leśniki ze szpinakiem

Po bardzo owocnie spędzonym dniu, gdy człek jest zmęczony, ale szczęśliwy do szczęśliwości absolutnej może mu brakować jedzenia. Żeby jedzenie było radosne najlepiej, żeby było zielone, czerwone albo zielono-żółte. Należy wówczas zrobić naleśniki, które z powodu zielonego nadzienia można zwać leśnikami :P

Zrobić naleśniki bez cukru (pi razy drzwi z pół kg mąki, wyjdzie po 3 małe leśniki na łebka). Jak kto ma fantazję może do ciacha dorzucić nieco mąki żytniej (ale nieco, bo z żytniej mąki nie da się zrobić naleśników) albo szpinaku- wyjdą zielone :)

Szpinak mrożony wrzucić na patelnię. Niech bulgocze aż się woda wygotuje. Wrzucić łyżkę masełka, przeciśnięty ząbek czosnku, osolić, opieprzyć.
3 jajka ugotować i pokroić
zetrzeć ser

Na leśnika kłaść: łyżkę startego sera, pokrojone jajeczko, większą łychę gorącego szpinaku.
Zawinąć.
Jeść.
Nie marudzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz