wtorek, 4 czerwca 2013

"Denk mal an! Nicht Denkmäler"

Coś jakby cytat z mądrości Wolfganga Wippermanna. Średnio składny, ale chyba zrozumiały dla Szanownej Publiczności?

Do pana Wippermanna chodzę o na wykłady. Studenci podsumowują go, że to taki typ starego dziadunia, co sobie gada pod nosem. Mógłby mówić wyraźniej, wówczas może na sali byłoby więcej studentów niż słuchaczy uniwersytetu trzeciego wieku ;) No i śmieje się z własnych dowcipów, ale któż tego nie robi? Lubię te wykłady, bo prowadzący wsadza kij w mrowisko z inspirującą radością w oczach. Emeryci burzą się, że to, co rodzice im opowiadali, że rasy są takie i inne, a jedna ponad nimi, to nieprawda zupełna i że żydówki nie mają nic w poprzek ;)  Wyciągają na wykładzie argumenty rodem z babcinej szafy (pieczołowicie przygotowane, skądś wyczytane, albo przyniesione z domu) i  dziwią się, że dostają od innego emeryta po łapach. Piękne!

Ale o czym innym miało być...
O pomnikach, zabytkach i turystach.

Jak NIE robić pomników i nie urządzać miejsc pamięci. 




Oo paczcie no, jakie ławeczki, to sobie usiądziemy. Ochroniarz nic nie mówi, to siadamy, pijemy, bawimy się. Biegamy pomiędzy kamieniami, robimy głupie zdjęcia.



Urządzamy wieczory, albo raczej weekendy kawalerskie. Reszta panów była bardziej rozebrana. No i obowiązkowo jeden w damskim wdzianku...


Bo we łbie mamy pustkę. Bo i skąd mamy wiedzieć, że te kamyki to nie ławki, ani nie labirynt do zabawy, tylko Pomnik Pomordowanych Żydów Europy. I te kamyki to symboliczne nagrobki lub jak kto woli  symbol 2711 stron Talmudu.  

5 komentarzy:

  1. Nie ma to jak klasyka pomnikowa. Przed oczyma mam wzór nad wzory, ten nad Ślimakiem Getyńskim! Natychmiast na sam widok odzywają się we mnie (nabyte? odziedziczone?) skłonności anarchistyczne, z szczególnym zamiłowaniem do prochu! ;)
    A prof.W. tak zdziadział? ;) Przed 10 laty był jeszcze w całkiem niezłym stanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Prof. W. chyli się ku ziemi, ale dalej wycieczki oprowadza. Niestety, na żadną się nie załapałam.

    Pani Profesor, 10 lat temu to ja miałam 16 lat, a teraz tylko wyglądam czasem na tyle :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chce martwić, na 16 Pani nie wygląda! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo jak do Pani Profesor przychodzę to się przebieram za doktorantkę :P W codziennym outficie dalej mi piwa bez dowodu nie sprzedają...

    W zeszłym roku w Sierpcu takich panienek niedorosłych (w wieku 27-23) przyszło do baru pięć (w tym ja). Pani złapała się za głowę i zapytała się, czy chociaż jedna ma dowód, to Kasztelana sprzeda:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eetam, proszę się nie pocieszać, za chwilę i tak aktualny stanie się krem przeciwzmarszczkowy! ;) Ale swoją drogą to dzisiejsze 27 to 17 w mojej epoce......

    OdpowiedzUsuń