niedziela, 20 października 2013

Juodkrante, czyli z wizytą u koleżanek.

Juodkrante, czyli dawny Schwarzort to wioska po trasie do Smiltyne. Odróżnia się od pozostałych ładnym położeniem, kościołem przy drodze (którego niestety nie zdążyłam ująć) oraz wyraźnym podziałem na część hotelowo-willową, którą będzie widać na początku i typowo rybacką ze ślicznymi domkami. Mieszkają tam moje liczne koleżanki. Ale czas rozpocząć opowieść o tym, że da się? Da się!


Budynek szkoły - stary połączono przeszklonym przejściem z nowym budynkiem nawiązującym stylowo do całości.


Najsłynniejszy, chociaż nie najstarszy hotel. Aż błyszczał! Da się? Da się! Tylko w Toruniu się palą takie skarby...

Mniam.


Sąsiad, już nie w tak błyszczącym stanie, ale nadal. Wszystkie okna takie same! Nie ma, że plastik-bombastik, tam stare drewno a tu siata zamiast szyby...


Sugoi! Czułam się jak mały japoński turysta...



Żeby nie było, że wszystko takie piękne i różowe widoczek u góry.


Kierując się w tamtą stronę można znaleźć część "rybacką". Oczywiście, tam też można było znaleźć pokoje, wikt i opierunek.


Kierunkowskaz do koleżanek, czyli na wzgórze czarownic. Z racji tego, że niektórzy twierdzą, że miotła nie jest dla mnie narzędziem pracy lecz środkiem lokomocji... No cóż, pozostało mi się jedynie czuć jak u siebie!



Ta rzeźba przedstawia narodziny i historię Neringi - olbrzymki, co usypała mierzeję. 



Tu z kolei Neringa ratuje statek z morskich fal.


Randomowe strachy.


Może być i chiński smok.

Creepy. Bramy piekieł?


I czarownice muszą robić pranie!


Tu trzeba było kłaść pieniążka na szczęście.



Tańce łamańce.

I na koniec zagadka. Kto znajdzie diabła na tym zdjęciu i uzasadni dlaczego ten właśnie a nie inny - dostanie nagrodę. Nagrodą będzie uścisk ręki prezesa, pocztówka z Moskwy i kupon rabatowy na artykuły papiernicze z Matrasu do wykorzystania do końca października :)

2 komentarze:

  1. > Kto znajdzie diabła na tym zdjęciu i uzasadni dlaczego ten właśnie a nie inny - dostanie nagrodę.
    Podejrzane są cztery osoby: Lewy, Środkowy, Lewy z Prawej i Prawy z Prawej.
    Diabeł powinien być:
    - ubrany po niemiecku - kryterium nieistotne bo każdy z nich jest tak jakoś odziany
    - nie rzucający cienia: odpada Lewy, Lewy z Prawej i Prawy z Lewej. Środkowy jest podejrzany!
    - powinien mieć kopyto - przyjmuję, że Lewy (dla uproszczenia ma buty więc się nie liczy, Lewy z Prawej ma łapcie na sznurki, a Prawy z Prawej bosy jest.

    Wniosek: koślawo, ale koślawo można jednak domyśleć się że Środkowy to jest Diabeł! Wszak coś na kształt kopyta ma. ...albo artysta rzeźbiarz schrzanił robotę i diabli wzięli moją nagrodę!

    PS. O posiadaniu rogów nie wspominam - kryterium zbyt mało ambitne.
    Mógłby być nim Piąty Osobnik schowany za Środkowym, ale za mało szczegółów jego widoczne jest więc odpada. Oczywiście, że można dopatrywać się w koziej bródce Lewego diabelskości, ale nie, to Herr Boruta stojący na środku jest osobą poszukiwaną! A tak w ogóle bym się nie zdziwił, dyby okazało się, że aby to rozwiązać to trzeba znać Legendę o oowstaniu Mierzei Kurońskiej.

    (Proszę podać czas i miejsce odbioru nagrody!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mi się kojarzy, że to sam czort z dziewką tańczy, tylko nie wiem gdzie o tym słyszałem.

    OdpowiedzUsuń