Komora celna w Pepłówku do Rządu Gubernialnego Płockiego o zezwolenie na tymczasową podmianę... plombierzy. Czyli panów plombujących towary na komorze, coby nikt na cle nie fałszował. Plombierz z Pepłówka (litościwie pomijam jego personalia) miał pewien problem natury rodzinnej, który znakomicie utrudniał mu pracę.
" mając siły stargane w służbie wojskowej, a obok tego bedąc kulawym, nie może należycie wykonywać teraźniejszych obowiązków służbowych, zwłaszcza przy ważeniu towarów i przy użyciu machiny do cechowania cukru, tudzież, że żona jego nałogowa pijaczka, którą mieści się w jednym domu Skarbowym razem z innymi oficyjalistami komory, staje sie przyczyną rozlicznych zaburzeń (przez ż, przekreślone na rz) dniem i nocą, zkąd wynikła obawa, aby jeszcze jej nieostrożność w domu służbowym drewnianym pożar niewybuchnął”
Przeniesiono uroczą parę około 1841 roku do Zielunia,"gdzie nie ma domów Rządowych ani maszyny do cechowania Cukru".
Niestety, władze upomniały naczelników Komór i nakazały dość szybko powrót urzędnika do macierzystej jednostki.
APP, Komisja Wojewódzka i Rząd Gubernialny Płocki, sygn. 307.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz