sobota, 18 lutego 2012

Wilhelmstadt... czy Przedmieście św. Katarzyny?

Briefe?


Czy listy?


A mi to egal i wsio rawno. Jak to było w piosence, niech chociaż puste koperty ;)
Już bez psikusów. Pamiętajcie, nie róbcie zdjęć pożyczonym aparatem. Nie wychodzą.

4 komentarze:

  1. Pikne! Muszę się tam przejść. A czy przypadkiem, to coś pod listami, nie jest dzwonkiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pójdę sprawdzę :P
    To coś chyba otwiera klapeczkę do listów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytam, bo chełmiński wuj mój mieszkał kiedyś w piknej starej kamienicy za starymi drzwiami, w których był bardzo stary dzwonek. No i on właśnie (dzwonek, nie wuj) tak wyglądał. Taki kluczyk, którym się kręciło i on robił dzyń dzyń.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, ale tak nisko? Bo ten wlot do listów niziutko był i człek dzwoniący by musiał się mocno niepolitycznie pochylać. Mieszkanie jest zamieszkałe, więc kręcenie kluczykiem może zaowocować przegnaniem z klatki schodowej, gdyby to jednak dzwonek był :P

    OdpowiedzUsuń