Wyglądał kiedyś tak:
Zdjęcie zajumałam z: Bloga Mur Pruski w Toruniu
A to już widok ze Street View. Wyglądać zaś ma tak:
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru 25% powierzchni działki ma zapewnić swobodną wegetację roślinom. W tym przypadku zabetonowana jest cała powierzchnia działki z powodu budowy garażu podziemnego. Żeby było śmieszniej całość nawiązuje do "naszej" kamienicy, którą wizualizacja zupełnie pomija, bo brzydka. Na ulicy nie ma już wcale światła przez ten budynek, nie mogę się doczekać co będzie dalej. Proszę zwrócić uwagę, że Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa ma zamiar wyciąć również stojące w tym miejscu lipy, tworzące szpaler i posadzić nowe. Zupełnym przypadkiem się nie przyjmą. Tak, jak 90% dotychczasowych nowych nasadzeń w tym szalonym mieście...
Ale MSM prawa w tym mieście przestrzegać nie musi. Urbański, Grabowscy, Budlex i inni również. Zupełnym przypadkiem plan zagospodarowania dla tego obszaru jest z końca 2012 roku, a budynek zniknął w początkach 2013... Ręka rękę myje, ludzie, ulice, drzewa i domy cierpią, idioci mieszkania kupują. Poznałam młode małżeństwo, które kupiło niepowstałe jeszcze mieszkanie w tym gmaszysku. Nadzieja w oczach na potwierdzenie, że będzie im się tam dobrze mieszkało i dobrze zrobili kupili, nie pozwoliła mi powiedzieć im prawdy w twarz, że ich malutkie dziecko nie będzie miało tu placu zabaw, trawnika, oni nie będą mieli ławeczki i żadne drzewo nie spojrzy im w okna, BO NA TEJ DZIAŁCE NIE MA JUŻ ZIEMI. Jest BETON. Będą się smażyć za oknami zasłoniętymi szczelnie roletami i zaglądać do kuchni sąsiadom. Nie będą mieli gdzie pójść na spacer, bo wszędzie się burzy i buduje. Naprzeciwko (PCK 30) niedługo zacznie się burzenie i budowa. Będą dźwigi, tiry i kurwienie robotników. Potem będą samochody i spaliny, bo przecież każdy nowy toruniak, choćby nosa poza granicę miasta nie wyglądał, musi mieć samochód i 1,2 miejsca parkingowego na mieszkanie. Starzy mieszkańcy vel stare budownictwo ten współczynnik mają 0,9 na mieszkanie. Skąd ta dyskryminacja?
Tymczasem giną kolejne domy. Niektóre tak cichutko, że nikt by nie zgadł. Bo najpierw zasłoniły je gmaszyska. Dlatego warto wchodzić nieproszonym na wszystkie podwórka. Wściubiać nos na klatki schodowe i liczyć kolorowe szybki w oknach. Za moment już ich nie będzie. Bo stare drzwi i okna są passe. Piszę to poranionymi od usuwania starego kitu z drewnianych okien paluchami. I dodam, że dawno nie czułam się lepiej!
Warto czasem wejść do Narnii:
Bo za bramą do nowoczesnego szajsu (bramą zbyt wąską i niską dla wielu dostawczaków), znajduje się wyrzut sumienia do rozbiórki.
Zaskoczenie, prawda? Ilu czytelników mieszkających w okolicy wiedziało o jego istnieniu? Jak na wojnie, otoczyć przeciwnika i zniszczyć. Tak to się robi w Toruniu. Gorzej niż rosyjskie wojsko.
Jeszcze jedno mieszkanie jest zaludnione. Szczeka pies, radio na pełen regulator - inaczej się nie da odstraszyć bezdomnych i złomiarzy lub bezdomnych złomiarzy.
Połowy drzwi wejściowych brak.
Rozumiem, że suburbanizacja jest paskudna. Wiem, że Toruń ma jeden z najwyższych współczynników i rozlewa się niczym rak. Wiem, że zabudowę w miastach powinno się zagęszczać, żeby miasta się nie wyludniały. Ale będą! Będą, jeśli deweloperzy i miasto będą budowali nie dla ludzi, tylko dla zysku. Jak najwięcej, na jak najmniejszej powierzchni. Bez dróg, drzew, szkół, chodników. Szybko i byle żeby aby dalej. Mamy spółdzielnie mieszkaniowe, które przestały działać dla ludzi! Zysk i polityka spowodowały, że nie budują już domów spotkań, pawilonów handlowo-usługowych, placów zabaw, nie organizują nowej zieleni. Po co, mamy polbruk. Zamiast mózgów i serc.
Na koniec mapa grzybków podmiejskich. Jedyne "nierozlewające się" miasta według Kartografii Ekstremalnej to Łódź i GOP.
I to wszystko w Toruniu zawdzięczamy Michałowi Zaleskiemu. Dlatego będę głosowała na Czas Mieszkańców i zachęcam do tego innych. W sytuacji, w której partie polityczne rozegrały wybory za plecami wyborców, to jedyna możliwość wykazania oporu. Bierność wyborcza nie jest tu rozwiązaniem.
Mocny manifest polityczny. A jakiż to adres posiada domek "wyrzut sumienia do rozbiórki"?
OdpowiedzUsuńJuż znalazłem, po gabinecie "Zdrowe Stopy". Ulica Podgórna niestety zupełnie zmieniła ostatnio charakter. Chodzę tamtędy głównie 1 listopada. Teraz to już nie wiem, czy dojdę na cmentarz przy Wybickiego przez wielką "Trasę Średnicową".
OdpowiedzUsuńKolejny manifest się mi zblogował. Kurwicy można dostać przez to miasto, a mieszkać w nim trzeba.
OdpowiedzUsuń