No to zrobiłam to. Mam pracę. I dwa kierunki studiów. Absurd, bo pracuję, żeby móc się rozwijać naukowo (skoro stypę pochłania mieszkanie, żarło, bilety i odzienie), a póki co to widzę, że przez pracę nie będę miała czasu na rozwijanie się. Kwadratura koła. Ale lepiej pracę mieć niż nie mieć, prawda? Prawda, że prawda?
I kupiłam kolczyki z misiami. Misie mają komplet szaliczków: fioletowy, niebieski, zielony, a będzie czerwony i siwy jeszcze :) Przynajmniej tyle.
Da się przeżyć. Najwyżej dostanie Pani zadyszki, ale przecież człowiek myślący nazywa się homo sapiens...
OdpowiedzUsuńDzięki tym szaliczkom - temu "misiu" nie będzie zimno ;)
OdpowiedzUsuńCzy lepiej mieć pracę, niż jej nie mieć?
Czy lepiej mieć płaskostopie, czy łupież?
Z jednym i drugim da się żyć ;)
Powodzenia na nowej drodze - oby do emerytury ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Praca rozwija :) dziś dowiedziałam, że zaschniętego tuszu nie czyści się jednak denaturatem. Azaliż wżdy działa i po denacie.
OdpowiedzUsuńMina pana Heńka jak go o denat prosiłam: bezcenna :>