Wiem, blog podupadł. Frustruje mnie tempo dodawania nowych zdjęć na bloggerze i ich format. Frustruje mnie czekanie (zawsze). Frustruje mnie nieogarnięte życie, moja i cudza głupota, brak miejsc parkingowych i zastawione stojaki na rowery.
Kompletnie nie frustrują mnie cmentarzyki, kamienice i podwórka. Łódź mnie też nie frustruje. Lubuskie może troszeczkę. Raduje szczotka ryżowa i wiadro wody z Preventolem (kubeczek na 15 litrów wydłubywany patykiem).
Może szanowni czytelnicy (całych 6) napiszą o czym by chcieli poczytać i co pooglądać? Ma być o Powązkach, rypińskich cudach na cmentarzu, niemieckim barbarzyństwie cmentarnym, łódzkich podwórkach i maszkaronach kamienicznych, granicy pruskiej czy może coś o Krakowie? A może o kłopotach z pamięcią w Rypinie? Jak nie napiszą to wylosuję. A co. Ene due rabe...
Ach jakby się chciało na huśtawkę...
zwiększyć szerokość bloga. zwiększy się format.
OdpowiedzUsuńnie działa :P
OdpowiedzUsuńporadzę sobie może jakoś inaczej :P
Do powodów ewentualnej frustracji radziłabym dodać i ten, że wracam! ;)
OdpowiedzUsuńM.N.
Mnie to nie frustruje :)
OdpowiedzUsuńA powinno! ;)
OdpowiedzUsuńGdzież tam ;)
OdpowiedzUsuń