Od jakiegoś czasu każę P. prowadzić kajecik. Jak coś powiem po swojemu to powinien zanotować "wężykiem, wężykiem". Gdyby go w końcu założył, nie musiał by marudzić, że nie jestem rozmowna. Wystarczy wstawić, któryś z poniższych cytatów w odpowiedzi na typowe pytania. Zasób słów zmniejsza mi się z minuty na minutę, a to fatalnie się składa. Gdzie minęły te czasy, gdy nie kończyły mi się argumenty, a książki łykałam jak ciasteczka? Zmieniam się w gbura i nieuka.
Np.
P: Gdzie idziesz?
A: "Stary Anek farmę miał, ia ia ooo..."
P: Pozdrów świnki.
Czy też ktokolwiek inny:
X: Chcesz robić cmentarze w Bośni i Hercegowinie?
A: "Mam swoje nagrobki na głowie" ;)
X: ...
"Jak się nie ma co się lubi, to się kradnie co popadnie"
"Arbeit macht frei, jak mawiają w Czernikowie."
"Stary Anek farmę miał, ia ia ooo..." (przydatne przy wyrzucaniu gnoju i oprzętach).
"A że byłem kiedyś silny chłop, w tłumie złowił mnie sierżanta wzrok, w kaaaajdanach z bramy wywlekli mnie..."(jak trzeba znów coś przynieść, wynieść, pozamiatać)
"Ze wszystkich łakoci najbardziej lubię boczek" (serio! ukradzione z "Jeżycjady")
"Maszeruj albo giń!"
"I się wkręciło dziecku" (przy stanie głupawki)
"Z trzeciej i czwartej strony..."
"Ale se landarów nastawiali..." (ukradzione od babci, na widok paskudnych nagrobków o gabarytach ciężarówek)
"Mam swoje nagrobki na głowie"
"Już nigdy więcej nie pojadę za granicę!! (tu wstawić objawy histerii)" (za każdym razem, gdy wracam do domu z jakiejś podróży za miedzę, w szczególności do Wielkopolski)
"Nie, nie kupiłam sobie roweru pod kolor spódnicy..."
"Nie, nie kupiłam sobie laptopa pod kolor roweru"
"...ani pod kolor spódnicy..."
"Mi się podobasz, sobie nie musisz"
"Ja mam napęd słuchawkowy" (zajumane od sąsiada z Piątej strony świata)
"Czy mogę się wprosić na cmentarz?"
"Rób, nie marudź"
"Chcę do mamyyy"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz