sobota, 16 kwietnia 2011

Kaliningradzka oblasc cz 1








Dziwadła i dziwadełka. Ładne mają ceny papierosów i paliwa. Reszta to horror urbanisty i konserwatora.

4 komentarze:

  1. 2 panów na łące - bezcenne :p

    OdpowiedzUsuń
  2. A dokąd ci panowie na pierwszym zdjęciu idą?
    W podobnej wanience z fotografii poniżej, zażywałem pierwszych kąpieli:)
    Jeśli zaś chodzi o koty, te zawsze są wykrywaczami miejsc najwygodniejszych. Dziwię się tylko, że ten okaz (zwierza, nie miejsca) jest tak pospolity. Mi, gdy tylko przekraczałem wschodnią granicę, rzucały się w oczy niemal same sierściuchy rasowe. Być może jednak na tym polega wyższość Ukrainy, po której na ogół hulam, nad rosyjskimi obłastiami.
    Nie wiem, obłasti nie oglądałem. Do zobaczenia więc?

    OdpowiedzUsuń
  3. A swoją drogą, czy ja tych dwóch gipsowych panów skądś nie znam? Czy ten po prawej nie jest przypadkiem Gruzinem, a ten z lewej Żydem po mamie? Czy obaj nie byli uznawani wodzami światowej rewolucji? Jeden mniej, a drugi bardziej niesłusznie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kotów z obwodu mam dużo, myślę, że poświęcę im osobny post :) Rude pręgowane nawet srebrne muzealne kościelne hotelowe.

    Nie radzę zwiedzać obwodu :P serio.

    OdpowiedzUsuń